5/07/2010

Prawo do marzeń

Nie wzruszam się na widok mężczyzn. A już w ogóle nie wzruszam się na widok mężczyzn, którzy zbierali podpisy dla Jarosława Kaczyńskiego. Ale młody człowiek, który wystąpił na podpisowej pokazówce PiS obok prezesa i szefowej sztabu zakończył wystąpienie zdaniem „wierzę, że pan wygra”. Pięknie powiedział.

Milion siedemset tysięcy podpisów zasługuje na uznanie. Pytanie co dalej. Zwolennicy Kaczyńskiego już zaczynają mówić o „ruchu” obywatelskim. W warstwie słownej szykuje się więc starcie ruchu z platformą. Mało oryginalne ale to pewnie ten pośpiech. Niby - jak zarzekają się w PiS - wszystkie ręce na pokład ale widać, że pomysły zostają na lądzie. Z „ruchu” tylko krok do ogólnopolskiego powstania. A gdyby rewolucyjny zapał osłabł Wolski z Rymkiewiczem chwycą za pióra by podtrzymać płomień w rozgrzanych sercach członków „ruchu”. W rezerwie redaktorzy Pospieszalski z Ziemkiewiczem i blogerka Kataryna znana z tego, że jest anonimowa.

Dawno nie było w polskiej polityce takiej temperatury. Dotąd z szacunku dla żałobników przeciwnicy PiS podchodzili do rozniecanych na nowo fobii z uśmiechem współczucia. Teraz będzie już tylko coraz głośniej. W końcu wszyscy chcą mieć głowę tak wysoko jak Janusz Śniadek. Pani Kataryna wybrała z mojego ostatniego felietonu takie zdanie: „PiS gestami Jarosława Kaczyńskiego, Jana Pospieszalskiego i Jacka Kurskiego odbiera sobie prawo do współczucia. Idzie na wojnę, gdzie nie ma zasad, szacunku, ciepła”. I apeluje: „ze szczerego wpisu Kuźniara sztab Kaczyńskiego powinien wyciągnąć wnioski i dostosować taktykę do reguł wypowiedzianej mu wprost przez Kuźniara wojny”. Szanowna pani, anonimowość nie zwalnia z myślenia i nie tłumaczy aż takich błędów w interpretacji tekstu.

Szef Prawa i Sprawiedliwości na wiecu dziękczynnym dla zbierających podpisy mówił: „łączy nas przekonanie, że Polska ma prawo do marzeń o tym, że będzie silna, licząca się w świecie, że będzie sprawiedliwa, że będzie dumna”. Z całym szacunkiem panie prezesie ale duma nie zależy od pana wsparcia. A już zupełnie rozmijamy się w marzeniach.

Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24