6/29/2011

Totalitarna perfumeria

Do listowej skrzynki Zdrowego Rozsądku trafił w ostatnich dniach żal. Brzmiał groźnie, zawierał się w dwóch słowach: jest źle! Zdrowy Rozsądku - pisał Anonim - przepraszam Cię za ten konspiracyjny klimat ale w tym totalitarnym państwie ujawnienie mojego nazwiska byłoby zaproszeniem samego siebie do łagru.

Do przystrzyżenia włosów, przemalowania twarzy i przyciemnienia skóry skłonił mnie przypadek niezmordowanego biznesmena naszego Tadeusza Rydzyka. Mówią, że to człowiek w gorącej wodzie kąpany, a on nawet nie ma na to szans, bo mu rząd kurek przykręcił. Woda w toruńskich kranach letnia przez to jak, mój stosunek do rządu Tuska. Słuszne lamenty Ojca w Brukseli wylane spotkały się z niesprawiedliwym niezrozumieniem. Wypomina się mu, że zwyzywał Polskę od totalitaryzmu, że odpolszczył nasze rządy po 1989 roku. A nie?! I za to aż nota do Watykanu?! I za to dywanik dla nuncjusza?! Istotnie mózg naszego toruńskiego portfela mylił się - niepotrzebnie był tak delikatny; mamy przecież nad Wisłą totalitaryzm totalny. Poza tym mieliśmy przecież - stanowczo za krótko - jednego jedynego Polaka na urzędzie premiera, o czym Ojciec - tak cudownie odróżniający szambo od perfumerii - powinien pamiętać. Zresztą najbardziej polski z polskich Jarosławów ma dziś swoje kłopoty.

Zdrowy Rozsądku, sam rozsądź. Czy z jakichkolwiek wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego można było wywnioskować, że z rozumem mu nie po drodze? Czy żądanie badań psychiatrycznych dla niego nie uwłacza - przepraszam za śmiałość - zdrowemu rozsądkowi? Czy ten wielki człowiek nie dał po wielokroć świadectwa, że każde jego słowo jest do sensu? Zdrowy Rozsądku, gdzie jesteś?

Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN i TVN24