5/28/2008

Móc żyć

Móc mówić co i kiedy się chce. Móc spierać się, krzyczeć na przeciwnika. Móc krytykować władzę. Móc tę władzę wybierać. Móc wracać późno do domu, tańczyć nocą na środku chodnika. Móc „olewać rząd, mandaty drogowe“. Mieć możliwość wyboru.

Dziś te wartości wydają się oczywiste, zastane, bezcenne. Normalne jak wschód słońca po jego zachodzie. Ale ktoś nam to ofiarował. Nie bez walki, cierpienia… utraty życia. Bez niego moglibyśmy o tej (przepraszam za zbytnią wzniosłość) wolności pomarzyć. Ów ktoś wcale nie musi być jednostką, choć jednostkę zaatakować łatwiej.

Polska znów się podzieliła. Na tych, którzy już opluli Lecha Wałęsę, tych, którzy dopiero przelewają ślinę w oczekiwaniu na dowody jego winy oraz tych, którzy wierzą w jego dobrą intencję. Celowo nie piszę „niewinność“, bo nie wiem jak jest. Nikt poza prezydentem tego nie wie.

Jako młody człowiek skupiam się na jednym. Że dzięki Lechowi Wałęsie mogę bezkarnie cytować Kazika: „To jest moje gniazdo, mój dom i wk.... mnie, że dozorca mojego kraju jest kretynem albo niekompetentnym ignorantem“.


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24

5/20/2008

Hipokryzja na start

Dziwny konkurs. Nie wiem co jest do wygrania ale wiem, że ruszył. Zabawa – jakby powiedzieli uczestnicy, bo oni lubią zaznaczać, że są osobnym światem – jest elitarna. Trzeba fajnie skrytykować rząd. Kto się wykaże będzie królem hipokryzji.

Nie trzeba szukać daleko. W dwóch głównych telewizyjnych programach publicystycznych tego kraju trójka najlepszych dziennikarzy pastwi się nad nową polityczną rzeczywistością. Tym, co rządowi nie wychodzi wcale albo wychodzi marnie.

Redaktor Lis i nadredaktor Urbański maglowali – za przeproszeniem publicznie – posłankę Katarasińską. Abstrahując od przewin PO wobec ustawy medialnej, nie zauważyłem, żeby Tomasz Lis przypomniał widziom jak oceniał TVP pod rządami znajomego prezydenta, zanim do niej trafił. Ale może krępował go jeden z gości.

W TVN Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski wzięli się za bary z rzekomym brakiem poczucia humoru w rządzie. Powód? Pracę stracił lokalny urzędnik kultury, bo ponoć zaśpiewał piosenkę niemiłą premierowi. Nie mówię, że trzeba kochać rząd, bo nic nie robi ale trzeba znać umiar. I wagę problemów. Wtedy i dziś.

Absurdalne jest oburzenie, że ABW przeszukała dziennikarzy TVP, którzy znaleźli się na planie akcji. Gdyby Agencja poprosiła ich o wyręczenie w części „filmowej“ dochodzenia, bo taniej – w końcu i tu i tam publiczna kasa – to czy byłaby powszechna zgoda? Albo napiętnowanie żony premiera, że zażartowała z dziennikarza, który potrzebował torebki chorobowej na wysokościach w Peru. Żurnalista, do cholery, to nie jest święta krowa. No chyba, że koledzy byliby bardziej wyrozumiali dla żony Jarosława Kaczyńskiego.


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24

5/13/2008

Anioł niech pierwszy rzuci kamieniem

Kanikuła przyspiesza. I zmienia charakter. Sezon ogórkowy zastąpiła trawka. „Premier palił za młodu“ – Newsweek opublikował zwierzenia Tuska. Ogień spekulacji najmocniej rozniecają ci, którzy ponoć się nie zaciągali. A jednak wiedzą, że im mocniej się dmuchnie, tym żar jaśniejszym światłem świeci.

Nie wiem po co premier to mówi. Może chce ubiec posła Kurskiego przed kolejną kampanią wyborczą, może miał chwilę szczerości, może zwyczajnie gra pod młodą publiczkę. Wiem, że dobrze to słyszeć niezależnie od hipokryzji leżącej u podstaw tego zwierzenia.

Obrońcy premiera poszli drogą posła Niesiołowskiego: „ktoś, kto nie pił taniego wina, jest dla mnie podejrzany“. Przeciwnicy Tuska, ustami posłanki Beaty Kempy (PiS), byli troskliwsi: „narkotyki prowadzą do zmian w mózgu“. Na miejscu posłanki Kempy nie ryzykowałbym tak stanowczej tezy, bo niby skąd to wie?

p.s: mam nadzieje, że tanie wino działa skuteczniej niż marokański haszysz


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24

5/08/2008

Wrocław



Spędziłem dwa dni we Wrocławiu
można - jak się okazało - nie pędzić
nie zrzędzić, nie zakurzać się na innych
nie wstawać bladym świtem
nie czuć zmęczenia byle wyprawą do centrum

Tylko martwi mnie spotkanie ze studentami
mili młodzi ludzie
dziękuję, że zechcieli posłuchać żółtodzioba ale
nie można być naiwnym we współczesnym świecie
szczególnie w tym zawodzie
tu się nic nie dzieje nagle
jednostkowo
proszę o tym pamiętać

Jestem, więc plotę

Dowód, że milczenie jest złotem:

Obecny rząd jest w mediach "oblewany miodem", a czwarta władza jest "jednym z olbrzymich problemów polskiej demokracji".


Lech Kaczyński, "Tomasz Lis na żywo", TVP 2