7/21/2009

Chaotyczny jak Kaczyński

Znam trzy odmiany ust prezydenta. Jego własne, głównie zaciśnięte, stęsknione uśmiechu. Ustakamińskie, pełne napięcia, lekko spocone, zakochane w sobie oraz ustakownackie, wiecznie z grymasem wymuszonego uśmiechu, otoczone niezadbaną brodą. Każde z nich są w kłopocie.

Dotąd, niezależnie z których politycznych ust wydobywał się pisk zafrasowania sprawami obywateli czuć było nieszczerość. Podnosiło się święte oburzenie. Teraz nagle seria przeszczerych wypowiedzi o kulisach pracy prezydenta i znów źle. Jak żyć, kiedy Polacy tak rozhuśtani w pragnieniach?

Wydarzenia poniedziałkowego wieczora przeczą śmichom chichom z rzekomego wstrętu prezydenta wobec liczby siedemnaście. To zapewne w piątek siedemnastego minister Kownacki tak otworzył się przed dziennikarzem Robertem Mazurkiem. To nazajutrz po siedemnastym naród westchnął „a nie mówiliśmy“ przy lekturze wypowiedzianych siedemnastego słów Kownackiego: „prezydent na ogół jest sobą. (…) jest autentyczny, czasem aż za bardzo. (…) jest zbyt szczery i zbyt prostolinijny i mam o to do niego pretensje. (…) działa bez planu“. Parszywa siedemnastka.

Panie prezydencie, niech się pan nie zmienia – dr House’a za szczerość kochają miliony. Ostatnio powiedział, że nie jest smutny, ale skomplikowany; babki to uwielbiają . Wierzę w pana.


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24

B 5



w barcelonie bywa jak w krajach arabskich
aparat wyzwala podejrzenie

7/17/2009

...

życie może być zabawne i wesołe
pod warunkiem, że nie będziemy liczyli na szczęście

profesor Leszek Kołakowski

7/15/2009

Rozum kupię!

Ten człowiek prześciga sam siebie
Nie są to boskie umiejętności
To dolega tylko jemu

Tadeusz Rydzyk na Jasnej Górze:

"Kochani, jeszcze Murzyn. Boże! Gdzieś ty się nie mył" - komentował dyrektor. Ludzie klaskali. "Chodź tutaj bracie! On się nie mył wcale, zobaczcie, no!". Czarnoskóry pielgrzym pochwalił Radio Maryja. Spróbowałby nie!


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24

7/14/2009

Koloratka kredytowa

Przychodzi taki zakurw. Szczególnie w upale. Kiedy jest aż tak duszno i źle, że chce się pobić nawet sprzedawcę mojito. A wiadomo, że on to skarb! Przychodzi taka niemoc. Kiedy siedzisz przyklejony. I nagle ktoś cię skutecznie kopie w tyłek, lecisz jak z procy. Szczególnie w upale kopniak Rydzyka jest niemożebnie skuteczny.

Ktoś w sobotni poranek przesłał mi do studia dwie moherowe beretki. Bez wstydu pokazałem je widzom, bo nie każdy musi być Suskim. Z Częstochowy dowiedziałem się nazajutrz, że to „znak wewnętrznej jedności“. Sądząc z jakości wykonania – trwały. Nie zamierzam drwić z uczestników, bo już dość wycierpieli z ust wielbionego dyrektora. Zastanawiam się kto i co może go obudzić?

Co ten człowiek ma w papierach, że jest w stanie omotać tysiące ludzi niepozbawionych rozumu? Człowiek, którego koloratka to wygięta karta kredytowa już dawno – na własne życzenie – odszedł od kapłaństwa. Że naciąga Kaczyńskiego pół biedy – dobrze, żeby prezes w kryzysie miał dość darmowych minut. Ale reszta?

Zdrowa ryba płynie pod prąd – krzyczał Rydzyk. Szczególnie te śnięte nad Zegrzem, słuchaczki jasnogórskich wywodów dyrektora.


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24

7/13/2009

Thriller z klasą

Córka Herlinga-Grudzińskiego, Marta o ojcu.

„Inność mojego domu polegała też na tym, że ojciec nie rozmawiał z nami ani o sobie, ani o swojej pracy. Ja od najmłodszych lat wiedziałam, że pewnych pytań tacie się nie zadaje“.

„Z ojcem spotykaliśmy się podczas posiłków. Śniadanie bez słowa, obiad bez słowa, kolacja bez słowa. Tortura. Nie do zniesienia było to milczenie. Aż słychać było tę ciszę“.

„Nie znajdowałam tematu, który byłby godny zajmowania czy też zaśmiecania ojcu myśli. No bo jakie sprawy dziecka mogą być interesujące dla pisarza? - tak sobie wtedy tłumaczyłam. Że dobry stopień w szkole dostałam? Albo ktoś mnie pochwalił? To przecież absurd zajmować ojcu głowę takimi błahostkami“*.

* Duży Format, GW, 2.07.2009