1/29/2008

Prezes raczy żartować

Chciałbym się przyznać do wielkiej słabości. Wino i mentolowy papieros też ale chodzi o człowieka. Niepowtarzalną osobowość. Mężczyznę wielkiego sercem, większego duchem i największego dowcipem.

To człowiek, którego wybitną zdolnością jest błyskawiczne doprowadzanie krwi do temperatury wrzenia. Czasem nawet nie musi kończyć zdania, żeby osiągnąć efekt. Bywa, że spojrzy a cenny, czerwony płyn zaczyna parować.

Słowem: mistrz. Dwoma słowami: geniusz komedii. Trzema: prezes Jarosław Kaczyński. Na swoje trzydziestolecie miałem nadzieję ominąć w zapiskach tę postać, ale jest skuteczniejsza niż najsilniejszy elektromagnes.

Otwieram Internet i czytam: w Polsce doszło do gigantycznego nieporozumienia polegającego na tym, że PiS jako formacja w gruncie rzeczy inteligencka została skutecznie przedstawiona jako antyinteligencka. Wiadomo kto to mówi. Dalej wieszczy powrót do władzy, bo za chwilę mamy się wszyscy przekonać, że ci, co mieli być cacy są bardziej be niż be był PiS.

Prezesie, nie można zdobyć głosów inteligencji na każdym kroku obrażając jej inteligencję.


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN 24.