1/09/2008

Niech żyje!

Jestem wdzięczny kolegom dziennikarzom z Sygnałów Dnia. Ręce całuję za cotygodniowe zaproszenie dla Jarosława Kaczyńskiego. I prezesowi się kłaniam w podzięce za jego przyjmowanie.

Dziś prezes postraszył "putinadą", czyli rzekomym zamachem PO na media "publiczne". Nie chciał przypomnieć (a może nie był zmuszony?) ile trwało kombinowanie przy ustawie medialnej w wykonaniu PiS, Samoobrony i LPR? Jeden (słownie: jeden) wieczór. Nikt z posłów nie pamiętał takiego tempa od 1989 roku.

Gdzie się pan prezes wtedy tak spieszył? Na kim wzorował? Na Tusku?


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN 24.