Każdy będzie miał swój kwadrans sławy - mówił Andy Warhol. PiS sięga dziś do koncepcji króla pop artu. Inspiruje się „czterozdjęciem” z Marylin Monroe. Ale zamiast blondynki w wiecznej depresji jest Jarosław Kaczyński w... czymś. Spojrzał na mnie ostatnio przy Plantach w Krakowie. To chyba nie był uśmiech. Vis a vis Dworca Centralnego w Warszawie ta sama twarz. Patrzę na nią po kilku dniach przerwy, nie to nie uśmiech. Nie ma znaczenia, czy obraz przedstawia Mona Lisę czy banana – ważne, żeby to było naprawdę pop, mówił Warhol. Kaczyński jest już blisko.
Debata z młodymi Polakami w Hotelu Europejskim była tak uczesana, że żaden włos nie stał w kontrze do prezesa. Kaczyńskiego nie zaskoczyło nawet pytanie o zwycięzcę mundialu, choć nigdy nie kreował się na kibica. Żel.pl można by strawestować powiedzenie młodych, używane kiedy opadają im ręce. Sympatycy i politycy PiS okadzają portret wodza, na którym on się niby uśmiecha ale to
nie jest ten zmieniony człowiek. Stary dobry Jarosław Kaczyński powrócił. Powtarza jak mantrę, że nie chce wojny polsko-polskiej ale chyba sam nie wie co to znaczy.
Czytam, że w Polskę jadą busy z ulotkami, plakatami, znaczkami, balonami, długopisami z wizerunkiem Jarosława Kaczyńskiego. Dla kogo? Miłośników Komorowskiego to nie porwie. Prezes obwożony po kraju ma wyglądać jak ten niby uśmiechnięty pan z plakatu, ale widać, że jedynie warstwa pudru kryje mistrza mnożenia przez odwrotność. Kaczyński na wałach prezentuje się wybornie, jak wtedy w stoczni. Dlatego nie rozumiem zdziwienia w PiS, że okulary zerówki Palikota nic nie dały. Te metamorfozy są siebie warte.
Kiedy słyszę Kaczyńskiego wzywającego do końca wojny polsko-polskiej jest mi tak samo do śmiechu, jak kiedy Palikot wzywa do badań psychiatrycznych kandydatów. Był taki żart przed pięcioma laty: największe świństwo? Zagłosować na Kaczyńskiego i wyemigrować. Za chwilę najlepszym wyjściem będzie wyjazd bez głosowania.
Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24