9/24/2008

Miara dla wybranych

Ludzi można okłamywać. Bywa, że ludzi nawet trzeba okłamywać. Czasem ludzie wręcz sami się proszą o kłamstwo. Ale ważny jest czas i kontekst. „Kolbe czy Stein nie umarli na grypę, tylko zostali zamęczeni“ – komentował ostatnio, przy innej okazji, profesor Bartoszewski. Porównanie do tego, co napiszę poniżej jest brutalne, ale nieuniknione.

Jedna z najbliższych mi osób dostaje od państwa 617 złotych miesięcznie. Nie na waciki ale na prąd, gaz, jedzenie i czynsz. Jedna z osób mi najdalszych kłamie, żeby państwo – zgodnie z prawem – nie zabrało jej 300 złotych diety. Marszałek Sejmu przesadza mówiąc, że PiS sprzedał honor. Nie można kupczyć czymś, czego się nie ma.

Wyjazd, choroba, spotkanie z wyborcami i tym podobne lewe powody wypisywali w swoich usprawiedliwieniach posłowie PiS. Wyjątkowo zakurzająca sytuacja. Szczególnie, że pozbawiona skruchy. „Podpisałem to bezwiednie, razem z innymi oświadczeniami“ – tłumaczy Jarosław Kaczyński. Rozumiem, że polityk – każdej maści – liczy na skretynienie odbiorców ale proszę nie mierzyć wszystkich swoją miarą.


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24