8/08/2013

Szacunek z szacunku

Zaryzykuję: Grzegorz Miecugow dostał po twarzy na Woodstocku nie za TVN. Dostało całe dziennikarstwo. Gombrowiczowska gęba nienawiści nazywa się Oskar Wądołowski i wygląda jak każdy młody zbuntowany chłopak. Nie rozumiemy się z niektórymi odbiorcami ale to nikomu nie daje legitymacji by nas bić. Fizyczna napaść na dziennikarza jest skrajnością, bo dając widzom twarz i serce oczekujemy co najmniej szacunku, nigdy sponiewierania.

Dziś - bywa - sami pozwalamy by nas lekceważono. Nie doborem tematów, bo każdy ma inne w pracy priorytety. Każdy opowiada inny świat. Prowokujemy świrów brakiem jedności. Środowisko nie istnieje. Konkurencja wymusza indywidualność, rozbija dziennikarstwo na obozy. Wtedy łatwiej nas zaatakować. To wtedy dochodzi do tak durnych reakcji jak wywiad z Oskarem („TYLKO U NAS OPOWIADA, ŻE LEWAKÓW TRZEBA ZAMYKAĆ DO WIĘZIEŃ”), to wtedy kolegom z NaTemat i koleżankom z TVP wyrywa się głupie stwierdzenie „matka Madzi w porządku - Wądołowski be”. Skoro sami nie mamy wobec siebie elementarnego poważania, nie oczekujmy go od wariatów.

Kiedy doszło do ataku na Grzegorza podziwiałem środowiskowe portale zafascynowane „jednością w akcie potępienia”. Wyglądało to jakby ślepcy ogłaszali, że słońce jest takie piękne, a drzewa takie zielone. Bzdura. „Z mojej strony to nie było bicie, to było symboliczne szturchnięcie. Sam więcej ucierpiałem po zatrzymaniu przez policję niż redaktor Miecugow. Nie mam na myśli tego, żeby zaczepiać obiektywnych dziennikarzy. To znaczy takich, którzy nie sieją propagandy”, wybełkotał w wywiadzie Oskar i nagle zerwała się fala łagodzenia współczucia dla TVN. Z „jak mógł” zrobiło się „sam się prosił”.

W czasie festiwalu Transatlantyk w Poznaniu wystarczyła godzina wykładu żebym przekonał się, że nawet bardziej zrównoważeni odbiorcy mediów niż Oskar mają z nami kłopot. Nie dlatego, że mówimy innym językiem. Media współcześnie, niezależnie od tego, co opowiadają, są najbliższym i najprostszym wrogiem. Od głodu, suszy, gwałtów po kryzys - winne są media. I choć to brednia - dokopując sobie na wzajem dajemy Oskarom dodatkowe paliwo żeby nas lżyli.


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN i TVN24