6/26/2012

Wolność nie ma granic. I nie ma ranić

Trwa konkurs na najlepsze potępienie lub najdoskonalsze sponiewieranie Figurskiego & Wojewódzkiego. Nie startuję. Panowie obronią się sami. Rada Etyki Mediów, która sama ma tyle szacunku co Grecja bogactwa uznała ich słowa za "przejaw ksenofobii, rażące chamstwo i typową mowę nienawiści". KRRiTV grozi najpoważniejszymi konsekwencjami, pisarze oburzają się na porównanie do Mrożka, a szefowie Michała i Kuby tchórzą.

Prezesi F & W to także właściciele Super Expressu, jednego z największych złodziei prywatności w Polsce. Pisma, które każdego dnia popełnia więcej głupoty i wyrządza więcej krzywdy ludziom niż panowie F & W od początku swojej radiowej działalności. Ale - jak rozumiem - ZPR papier uznaje za mniej bolesny. Zidiociałe opowiadanie historii Madzi z Sosnowca, którą redakcja SE rozłożyła na czynniki mniej niż pierwsze była w porządku, ale żarty duetu F & W już nie. Trudno jednak szukać logiki w miejscu, gdzie cynizm wygrywa ze szczerością nadawcy.

Wolność słowa nie ma granic. Może je wyznaczyć tylko sąd. Lub szef ale to inny temat. Kiedy jednak granice wyznacza opinia publiczna to znak, że dulszczyzna w narodzie nie ginie. Powtarzam studentom anegdotę z mojej lekcji matematyki. Nauczyciel namawiał nas na dystans opowieścią o koledze, który pogłaskał drewniany płot, bo ktoś napisał na nim dupa. Kolega liczył na rozkosz a trafił na drzazgę i od tej pory nie wierzył w to, co jest napisane.

Dyskusja wokół słów F & W jest świetnym momentem, żebyśmy upuścili trochę powietrza z siebie samych. Mam inną wrażliwość niż F & W ale uważam, że postęp, dojrzewanie bierze się z przekraczania granic. Czasem nieudolnego, durnego, obrzydliwego ale jednak tylko kontrowersja pcha nas do przodu. Nie porywa mnie Cejrowski ale szanuję jego wiedzę i doświadczenie. Nie zachwyca mnie Amerykanin Rush Limbaugh ale podziwiam jego wielomilionową publiczność. Kiedy nazwał dziwką jedną z bohaterek swojej audycji też podniosła się wrzawa. Przeprosił. Limbaugh także ma inną dziennikarską duszę niż ja ale cieszę się, że jest. Obecność takich ludzi w mediach paradoksalnie daje poczucie bezpieczeństwa.

Rozsądni ludzie muszą wiedzieć, że mogą więcej by się ograniczać.

Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN i TVN24