5/17/2012

L jak litera prawa

Odświeżmy utopię. Niech każdy może więcej. Niesiołowski, Stankiewicz, Kaczyński, Palikot, Hofman, Rutkowski, Duda, Wałęsa, Sawicka, Macierewicz, Tusk i Rydzyk. Każdy z polskim paszportem może robić, co zechce. Bez ograniczeń. Kopnąć można i kijem do pomidorów przyłożyć. Opluć wolno i łańcuchem przeciwnika obwiązać. Spoliczkować wypada i zwyzywać nikt nie broni.

Dlaczego w polskim teatrze absurdu nie zawiesić reguł? Stefan Niesiołowski niech bije po twarzy redaktor Stankiewicz. Niech obiektywizm Stankiewicz niczym drzewce od solidarnościowej flagi złamie żebra Niesiołowskiego. Zaszalejmy jeszcze mocniej niż ostatnio! Prezes Kaczyński zarzuci Tuskowi, że to on wymyślił hasło „arbeit macht frei”, które dzisiaj z konieczności tłumaczymy jako „praca czyni wolnym po 67 roku życia”. Palikot oskarży Kaczyńskiego, że widział jak ten drutował stery tupolewa i biegał po skrzydłach podkładając dynamit. Nie krępujmy się! Poseł Hofman niech żąda w ramach przeprosin za Sawicką żebyśmy obowiązkowo mieli w telefonie słowa agenta Tomka „wycisnę z ciebie ostatnie soki”. Szaleństwu nie wolno przeszkadzać w pół drogi.

Przewodniczącemu Dudzie niech będzie wolno przywiązać łańcuchami Platiniego do iglicy Stadionu Narodowego a Lechowi Wałęsie spałować niemiecką drużynę na Euro. Nie zabierajmy innym przyjemności, których sami byśmy nie oddali. Dlaczego Tadeusz Rydzyk ma nas nie obłożyć podatkiem, żeby mieć pieniądze na cyfrowe pielęgnowanie swoich smoleńskich herezji? Kiedy szaleć, to szaleć! Właśnie na tym polega problem polskiej polityki, który tak wstydliwie ujawnił się w ostatnich dniach. Zwyciężyła wolność ponad wszystko zamiast wolności w granicach prawa. Spoliczkowana została twarz państwa. To się długo goi. Receptę wypisał przed laty sam Lec - litera prawa powinna być włączona do alfabetu.

Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN i TVN24