12/03/2011

Patriotyzm uber alles!

Są chwile, kiedy nie wolno się wstydzić łez. Są sytuacje, kiedy brak wzruszenia powinien być karany stryczkiem. Pewnego ciepłego listopadowego dnia, kilkuletni blondwłosy patriota z Marcinkowic wyrecytował prezesowi w czasie lekcji:

Pamięć nie poległa, świat się dowiedział
tamtym momentem, gdy runął samolot z polskim prezydentem.
Wierny ideałom nie szukał uznania,
choć nie od jednego doznał opluwania.
My tu pamiętamy na skwerze katyńskim
o tych co zginęli, o Lechu Kaczyńskim.
Chcemy poznać prawdę, niech Bóg dopomoże -
panie prezydencie, panie profesorze.
Serdecznie witamy cię panie premierze
parlamentarzystów w twojej obecności,
co stoją na straży prawa i sprawiedliwości.
Jesteś mężem stanu, bronisz naród z troską,
żeby nasza Polska zawsze była Polską.

Było tak nowocześnie, że prezes pękł z zachwytu. Dlaczego ten jeden chłopiec wykazuje więcej zrozumienia niż miliony dorosłych Polaków. Gdzie ich dojrzałość? Kiedy doszedł do siebie odpowiedział bez rymu:

Trzeba zadać pytanie, co łączy Józefa Piłsudskiego,
jego legionistów, tych, którzy zginęli w Katyniu
i tych wreszcie, którzy zginęli w Smoleńsku.
Różne czasy, różne okoliczności, różna sytuacja,
ale jeden element wspólny - służenie ojczyźnie, patriotyzm.

Lubię ludzi z fantazją ale boję się ludzi z fantazją ułańską. Prezes PiS przekonuje, że Polska demokracja jest w likwidacji ale ma nadzieję, że on to zatrzyma. Wskrzesi Kasztankę marszałka Józefa i przestraszy nią Niemców. W rocznicę stanu wojennego Kaczyński zaprasza na marsz niepodległości. Mówi: sądzę, że bardzo wielu Polaków nie chce tego, żeby polska niepodległość była znów incydentem. Słowem patriotyzm uber alles!


Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN i TVN24