10/18/2008

Lista chwały

Są słowa, które mimo potężnego ładunku oszczerstw mnie nie zaskakują. Nie dlatego, że trudno mnie poruszyć. Są wypowiedzi, które mnie zdumiewają ale mimo niezmierzonych pokładów chamstwa nie zwalają z nóg. Tak, jak fragmenty brukselskiej kłótni prezydenta z Moniką Olejnik.

Oburzony (prawdą?) Lech Kaczyński miał krzyczeć do mojej redakcyjnej koleżanki: „jest pani na mojej krótkiej liście, pożałuje pani tego, wykończę panią“. Nie byliśmy świadkami – nie mamy prawa podejrzewać prezydenta, że tak się zachował. Ale szef kancelarii Lecha Kaczyńskiego potwierdza, że jego pryncypał ma skłonność do szczerości: „prezydent powiedział pani Olejnik, że wpisuje ją na krótką listę. To w języku prezydenta oznacza, że przestał kogoś lubić". Abstrahując, przez 59 lat życia można się nauczyć szacunku dla kobiety.

Dziwny to kraj, w którym ludzie z takiej prezydenckiej listy zamiast być potępieni stają się bohaterami. Za to go lubię. Kraj, naturalnie.

Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24, ale z sympatią dla Moniki Olejnik