Grupa Rafała Kmity miała rację. Żartowała w jednym ze skeczów z przesytu słowem kurwa w filmowym dialogu. Mam to samo z Euro. Tam na scenę wpadał jednak reżyser i wrzeszczał do aktorów: Panowie! Za mało kurwa. Kurwa! A przy Euro cisza. Nikt nie chce przerwać tego chocholego tańca. Wszyscy pieją z zachwytu, że udało się połączyć pięć odcinków asfaltu w całość. Panowie!
Wrocław właśnie spuścił w toalecie 3,5 miliona złotych na kawałek szmaty, która zasłoniła dziurę w ziemi obok stadionu piłkarskiego. To pieniądze mieszkańców ale warto było, bo to szmata z logo UEFA. Ono jest bezcenne. Za nie trzeba pozbyć się podatków, dróg i wielu innych swobód, bo UEFA Family lubi się zabawić.
W ostatnich dniach większość udaje, że piłka nożna to jej miłość od dziecka. Każdy, kto zdążył przed sąsiadem wykupić browar w osiedlowym sklepie buduje swoją mistrzowską jedenastkę, planuje strategię, wyznacza pierwszego do karnych. Mało tego - opatula balkon flagą, kupuje od Wietnamczyków na skrzyżowaniach flagi do auta i zadowala Jarosława Kaczyńskiego swoim jakże naturalnym patriotyzmem. Panowie!
Kraj oszalał. Realiści są uznawani za zdrajców narodu. Pesymizm uchodzi za zboczenie. Liczy się tylko duma z asfaltu i soczystości muraw stadionów w Gdańsku, Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu. Tak bardzo urośliśmy w ostatnich dwudziestu latach a wciąż tak mało nas zadowala. Uznajemy, że współczesny patriotyzm to biało-czerwone skronie, reprezentacyjny szalik, przyjaźń ze Smudą i znajomość bez wstydu hymnu polskiej reprezentacji. Leczymy kompleksy wzmiankami w zagranicznych gazetach. Ogromnie cieszy nas, że dziennikarze Al-Jazeery nie mylą Poland z Holland. Panowie!
Za mało szacunku. Dla siebie.
Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN i TVN24
Wrocław właśnie spuścił w toalecie 3,5 miliona złotych na kawałek szmaty, która zasłoniła dziurę w ziemi obok stadionu piłkarskiego. To pieniądze mieszkańców ale warto było, bo to szmata z logo UEFA. Ono jest bezcenne. Za nie trzeba pozbyć się podatków, dróg i wielu innych swobód, bo UEFA Family lubi się zabawić.
W ostatnich dniach większość udaje, że piłka nożna to jej miłość od dziecka. Każdy, kto zdążył przed sąsiadem wykupić browar w osiedlowym sklepie buduje swoją mistrzowską jedenastkę, planuje strategię, wyznacza pierwszego do karnych. Mało tego - opatula balkon flagą, kupuje od Wietnamczyków na skrzyżowaniach flagi do auta i zadowala Jarosława Kaczyńskiego swoim jakże naturalnym patriotyzmem. Panowie!
Kraj oszalał. Realiści są uznawani za zdrajców narodu. Pesymizm uchodzi za zboczenie. Liczy się tylko duma z asfaltu i soczystości muraw stadionów w Gdańsku, Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu. Tak bardzo urośliśmy w ostatnich dwudziestu latach a wciąż tak mało nas zadowala. Uznajemy, że współczesny patriotyzm to biało-czerwone skronie, reprezentacyjny szalik, przyjaźń ze Smudą i znajomość bez wstydu hymnu polskiej reprezentacji. Leczymy kompleksy wzmiankami w zagranicznych gazetach. Ogromnie cieszy nas, że dziennikarze Al-Jazeery nie mylą Poland z Holland. Panowie!
Za mało szacunku. Dla siebie.
Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN i TVN24