6/14/2012

Eurobezmózg

Gdyby głupota mogła latać Maciej Maciejowski byłby perpetuum mobile z wróbla. Ale pozostał sobą; radnym PiS z plugawym językiem i byłym wolontariuszem EURO 2012. Maciejowski jest jak nielegalna raca wniesiona na stadion, jak napis „jeb... żydów” na transparencie bezmózgich kiboli, jak sierp i młot w pomylonej rosyjskiej fladze. Powinien być nikim ale prezes PiS dał mu szansę, by rósł w siłę. Kiedy zorganizowani kibole starli się z Rosjanami idącymi na Stadion Narodowy Maciejowski pisał na twitterze „żałuję, że policja nie zabroniła marszu Rosjan i honoru Polski musieli bronić 'kibole'. Brawo dla nich! Nie dajmy sobie pluć w twarz!”. Szczęśliwie Maciejowski jest rzecznikiem marginesu.

Smutna prawica zawsze musi się na kimś wesprzeć uznając najwyraźniej, że sama niewiele znaczy. Znajduje mądrzejszego od siebie, bo inaczej nikt na nią nie spojrzy, nikt nie posłucha. Raz padnie na pijanego bezkarka, innym razem na modlącego się bramkarza. Wiadomo - Bóg, honor, prawica. W meczu Polska - Grecja Przemysław Tytoń dołączył do listy idoli katolickiej prawicy. Bramkarz pomodlił się, a po meczu mówił, że obronę zawdzięcza Bogu. Portal 300polityka.pl pisze, że Tytoń będzie teraz jak Tim Tebow, gwiazda futbolu amerykańskiego i idol chrześcijańskiej prawicy w USA. Tebow na meczach klęka na jedno kolano i modli się. Dzięki Bogu - będzie mógł zakrzyknąć Kaczyński z Maciejowskim - nie mamy jeszcze krzyża na Krakowskim Przedmieściu, ale mamy Tytonia w bramce. Amen.

To samo zaczęli wyprawiać z Błaszczykowskim. Zszarzali prawicowcy zdmuchując kurz ze swoich płaszczy przypominają, że kilka miesięcy temu kapitan reprezentacji Polski dołączył do akcji: "nie wstydzę się Jezusa". Że breloczek z takim hasłem promował też Robert Lewandowski. Cytują go: „we współczesnym świecie wszystko idzie bardzo szybko, zapominamy o naszych wartościach. Wiara pomaga mi na boisku i poza nim”. Tytonia jakiś prawicowy długopis przyrównał do średniowiecznego rycerza, który klęknął odwrócony od rywala. Koledzy radnego Maciejowskiego chcą mu dorównać w odlocie.   

Powoli zaczynam się wstydzić, że moje Euroszaleństwo cechuje rozsądnie niska temperatura. Naszą reprezentację szanuję ale nie modlę się do plakatów z Błaszczykowskim i Lewandowskim. Wciąż nie rozgryzłem zmienności ustawień zawodników na boisku. Dalej nie wiem dlaczego jedenastu geniuszy piłki w holenderskiej reprezentacji nie jest drużyną i dlaczego Ronaldo od głowy w dół nie błyszczy. Biję brawo Kuczokowi, który wyśmiewa Polaków za rozdęty do granic opętania entuzjazm po meczu z Rosją. Ale! Jeżeli Smuda w meczu z Czechami nie postawi w bramce Wojtka Szczęsnego - zagłosuję na PiS!

Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN i TVN24