Sprzedawanie się – wynikające z szeroko pojętej siły rzeczy – może boleć mniej lub bardziej. Zależnie od medium, które wykorzystujemy w procesie kupczenia naszym nazwiskiem. Gazeta boli mniej niż radio, radio mniej niż telewizja, kino z kolei ma moc uwierania najsilniej. Dlatego oburza mnie oburzenie na Kamila Durczoka, który odważył się powiedzieć stop wariactwu.
więcej na studioopinii.pl