Słyszę, że jestem złośliwym cynikiem. Nie zaprzeczam – schlebia mi to. Zakurza mnie kłamliwy zarzut, że poniewieram ludźmi. Przykład jest błahy ale pokazuje, że poczucie humoru i elementarna inteligencja w narodzie są w zaniku.
Poszło o któregoś z Mroczków. Nie wiem którego – nazwijmy
go tancerz. Kilkoro Widzów zapytało mailem dlaczego nie informuję o sukcesie tego młodzieńca na europejskim parkiecie. Odpowiedziałem wszystkim: „Herbuś jeszcze kojarzę, bo to miła dama, ale kto to jest Mroczek?“. Prostak, cham, ignorant, wywyższa się. To nie o nim, to o mnie. Też mi to schlebia.
Szczególnie kiedy czytam w „Przeglądzie“ wywiad z Janem Nowickim. „Patrzyłem na Janusza Gajosa i myślałem sobie: kurwa, czy ktoś widzi jak on gra? Czy Mroczek, Cichopek i cała ta serialowa hałastra widzą, co ten facet robi ze swoją rolą. Oni nie zrobią w ciągu całego życia tego, co on pokazuje w ciągu minuty“.
Czytałem dalej z rosnącą radością – oto są ludzie, którzy mogą mówić to, co myślą nie oglądając się na nikogo. „Gdy patrzę na politykę, na tę Polskę, ale też na nasz show-biznes, wiem na pewno tylko jedno: że powinno się wyciągnąć fiuta i naszczać na to wszystko“.
Autograf Mroczka – 0,50 zł. Cytat z Jana Nowickiego – bezcenne.
Ten tekst to wyraz moich osobistych poglądów, nie należy go identyfikować z linią programową redakcji TVN24